Lifestyle

Pstryk Myk!

Skąd się wziął na moim wrocławskim biurku Pstryk Myk – kwartalnik dla polskich dzieci za granicą? I dlaczego koniecznie musicie się o tym dowiedzieć?

Magiczny, brukselski myk!

Kiedy moja brukselska przygoda zakończyła się w 2015 roku (zobacz pierwszego bloga – M in Brussels), czułam, że tak naprawdę to dopiero początek. Nie do końca wówczas zdawałam sobie sprawę czego początkiem może być ten koniec, ale już w tedy czułam, że to, czego doświadczyłam, to, co zrobiłam i kogo poznałam – w dłuższej perspektywie będzie o sobie dawało znać. Blog chociaż nie jest aktualizowany, żyje do dziś. Skrzynka mailowa, choć nie jest używana i tak skutecznie dostarcza do mnie wiadomości. Choć nie ma mnie fizycznie w stolicy Europy, są osoby, które znajdują M ponad tysiąc kilometrów dalej. To szalenie miłe! I w taki sposób co jakiś czas wracam myślami do tymczasowej emigracji, wdaję się w dyskusję, dzielę tym co wiem, a czasem też mocno kibicuję, zwłaszcza teraz, kiedy warto zawalczyć w słusznej sprawie.

pstryk myk mkreuje bruksela kwartalnik dla dzieci

Pstryk Myk – w słusznej sprawie

Wiadomość od Gosi Marmurowicz od razu wywołała uśmiech na mojej twarzy! Miałyśmy okazję poznać się podczas premiery książki „A w moim mieście jest inaczej” (przyp. na blogu M in Brussels pojawiła się także jej recenzja). Ten projekt pokazywał perspektywę dziecka w obliczu spraw dorosłych i trudnych – emigrację,  zmianę przyzwyczajeń, przełamywanie barier kulturowych i językowych. I gdybym sama nie doświadczyła tego, jak bardzo kłopotliwe potrafi być wychodzenie ze strefy komfortu, pewnie pozostałabym wobec tego obojętna. A teraz doskonale rozumiem problem i potrzebę zwłaszcza nieco młodszych istot od siebie. Tym bardziej cieszy, że autorki książki poszły o krok dalej, spełniły marzenie o pierwszym kwartalniku dla dzieci za granicą!

Pstryk Myk – jedyny w swoim rodzaju

W czym tkwi wyjątkowość tego kwartalnika? Nie mogło być inaczej, bo pierwsze co rzuciło mi się w oczy to piękne ilustracje! Jakość papieru, kolory, cała oprawa graficzna zachęcają do głębszego poznania tego niezwykle estetycznego okazu. Wnętrze Pstryka to zbiór najważniejszych zagadnień dla każdego dziecka. Nie brakuje w nim artykułów edukacyjnych, przybliżających zjawiska naukowe czy znane persony. Każda strona uczy i bawi, bo jest pełna atrakcyjnych tekstów, eksperymentów, krzyżówek i komiksów. Posiada nawet wyjątkową grę planszową (gra żuki, przecież to lepsze niż chińczyk! :-)) Cenny dla osób w każdym wieku z pewnością jest słowniczek w 5 językach!

Widać, że cały redakcyjny zespół to osoby pełne pasji. Z pewnością umiejętności i wiedza, połączone z poświęconym czasem i zaangażowaniem wielu pokoleń i specjalistów z różnych branż wpłynęły na powodzenie tego projektu. Trzymam mocno kciuki za kolejne przedsięwzięcia! Warto wspomnieć, że to pismo tworzą nie tylko dorośli, ale także dzieciaki, które bardzo profesjonalnie dbają o swoje tematyczne rubryki.

Ahh, gdybym znowu miała 9 lat…

Pstryk Myk to czasopismo dla polskich dzieci w wieku 7-12 lat, które mieszkają w Brukseli, ale jest szansa, by mogły czytać go także dzieci żyjące w innych krajach!

Pstryk Myk dla dzieci na całym świecie

Tak, to jest możliwe! Pstryk Myk wystartował w kampanii crowdfunding-owej na portalu polakpotrafi.pl – sprawdźcie oficjalną stronę! Nadal trwa zbiórka zbiórka funduszy na kolejne numery magazynu i na to, by egzemplarze były dostępne w wielu krajach. Wspomóżmy tę inicjatywę, bo naprawdę warto :-)

Więcej informacji dostępnych jest także tutaj:
www.pstrykmyk.eu
www.facebook.com/Kwartalnik.Pstryk.Myk

pstryk myk kwartalnik dla polskich dzieci za granica mkreuje

 

Wpisy, które również mogą Ci się spodobać