Do długiej listy postanowień noworocznych coraz częściej podchodzimy sceptycznie. A gdyby tak postanowienie mieć jedno i zawrzeć je w jednym słowie? Ja już je znalazłam – kreatywność. Tego postanawiam się w tym roku trzymać.
Powstanie bloga to pierwszy krok, który przyczynił się do wybrania właśnie tego słowa. Podążam zatem za ciosem i nie zbijam z tropu. Niech passa trwa. Kreatywność według słownika języka polskiego to tworzenie czegoś nowego lub oryginalnego. Zgoda, ale ja spojrzałam na to nieco szerzej.
Kreatywność to dla mnie
Wychodzenie z utartych schematów. Rozwijanie w sobie, ale i też w innych twórczego rozwiązywania problemów życia codziennego. Inspirowanie do przekraczania barier, które tkwią w naszych umysłach. Szukanie piękna każdego dnia w swoim otoczeniu i co ważne chęć uważności, dostrzeganie detali.
To także…
Spędzanie wolnego czasu inaczej niż dotychczas. Szeroko pojęte tworzenie, ale nie tylko rysunków, malunków i podarunków dla innych. To radość z robienia czegoś samodzielnie. To także gotowanie, pieczenie, organizowanie, celebrowanie wspólnych chwil z najbliższymi. To uczucie nowości, swego rodzaju powiew świeżości w życiu. Podążanie za wewnętrznym głosem.
Bo wybrane słowo powinno z łatwością dać się odnieść do każdego aspektu życia. Wyzwania w pracy, twórcza pasja, inspirujace podróże, radosne tworzenie domowego ogniska, satysfakcjonujące relacje, otwartość na świat.
Fenomen jednego słowa (One Little Word) zapoczątkowała swego czasu Ali Edwards. Takie proste rozwiązanie, ale jakie piękne. Dołączam tym wpisem do grona osób, którym udało się znaleźć tegorocznego przewodnika, w postaci jednego hasła. A Wy czego sobie życzycie?
