Mózg matki bywa inspirujący! Czyli ciąg dalszy lisich przygód w ilustratorskim wydaniu.
Kiedy mieszkaniec mojego brzucha zaczął dawać o sobie pierwsze znaki, wcale nie był to subtelny trzepot motylich skrzydeł ani tym bardziej delikatne łaskotanie, o którym głosił Internet na matkowych forach. Od samego początku ruchy mojego małego człowieka są wyraźne i mocne. Po serii ciosów zaczęłam wyobrażać sobie, że brzuch jest jak galaktyka, a ten rozwijający się każdego dnia malec to kosmonauta, który potrafi oblecieć nieznaną przestrzeń całą, w zawrotnym tempie!
Rozpoczynając serię lisich ilustracji (więcej na ten temat przeczytacie w poprzednim wpisie o przygodach liska podróżniczka) wiedziałam, że wysłanie lisa w kosmos jest obowiązkowe. I tak właśnie trzymam przed sobą pierwsze, skończone i oficjalnie dedykowane mojemu maluszkowi ilustracje. Czas by ujrzały również blogowe światło! :-)
Postawiłam na trzy wyraźne ilustracje, które zawisną w pokoju dziecięcym. Po kosmosie powstała ilustracja w morskim klimacie. A skoro pojawiło się morze, nie mogło zabraknąć i gór.
Te barwne ilustracje zostały oprawione w białe, masywne ramy ze znanej sieciówki. Jestem pewna, że będą dobrym uzupełnieniem dziecięcego pokoju.
Jak Wam się podobają moje autorskie ilustracje do pokoju dziecięcego?
