Podsumowanie rocznej przygody z bullet journal, zamiast z klasycznym kalendarzem u boku. Garść przemyśleń, kilka zalet i zestawienie 12 inspiracji z każdego miesiąca.
Jeśli gotowe rozwiązania dostępne na rynku nie są w Twoim guście, nie zawierają potrzebnego miejsca na zapiski, mają za dużo tabelek bądź ogólnie Cię nie zadowalają to znak, że pora na coś własnego. Rok temu postanowiłam dołączyć do grona osób, które nie kupują kalendarzy, lecz sami je tworzą. O swoich początkach wspominałam we wpisie tu i teraz – schyłek lata 2017 roku. I w taki właśnie sposób bullet journaling pokochałam, lecz nie dałam się tej modzie do końca pochłonąć ;-)
Bullet journal – przemyślenia
Jedyna inwestycja, jaką poczyniłam to zakup dobrego zeszytu. I tak sobie myślę, że to podstawa. Zeszyt w kropki to mój hit. Idealna grubość kartki nie pozwala na ewentualne przebicia od cienkopisów (moje kochane Microny dają tu radę znakomicie!). Żadnych ograniczających formę ekspresji kratek czy linii. Mnóstwo dostępnych stron, dlatego mój notes zostaje ze mną na co najmniej kolejny kwartał, a to duży plus! Jednak największą zaleta takiej formy kalendarza jest to, że daje olbrzymią elastyczność. To jego właściciel decyduje, co ma się w nim znaleźć i w jakiej formie. Można tu szaleć z kolorami, rysunkami, trenować pisanie, czcionki, tworzyć tabelki, wykresy, rozpisywać się na konkretne tematy, traktować go jak dziennik, tygodnik lub pamiętnik. I z moim bullet journalem trochę tak jest. Traktuję go dość osobiście, dlatego prócz stron tytułowych z danego miesiąca nie dziele się z Wami resztą zapisków.
Bullet journal – roczny przegląd miesięcy
Dzięki poniższemu zestawieniu widzę, że powinnam trenować spójność ;-) Niby starałam się używać dwóch przewodnich kolorów, ale zdarzało mi się w temacie kreacji zaszaleć. Chociaż może na tej podstawie można dokonać interpretacji ówczesnego nastroju, który towarzyszył mi podczas rozpoczynającego się nowego miesiąca?
Co myślicie o tym sposobie na planowanie kolejnych dni? W sieci jest mnóstwo inspiracji oraz stron, które specjalizują się w promowaniu tej metody. Ja planuję kolejny rok stworzyć po swojemu, bo chcę i mogę :-)
