Lifestyle

Schyłek lata – tu i teraz 2017

Najprawdopodobniej dziś jest ostatni tak upalny dzień w tym roku. Schyłek lata 2017. Przełom, kiedy powietrze już coraz bardziej pachnie zbliżającą się jesienią. Lubię ten czas, ale czuję niedosyt ciepła. Chciałabym jeszcze powylegiwać się w promieniach słońca. Czas jednak nieustannie gna i stawia nowe wyzwania!

Schyłek lata 2017 – tu i teraz

Zanim otworzę się na nowości, chciałabym podsumować tegoroczne lato. Było pełne wrażeń, dlatego tu i teraz mam co wspominać :-)

Pracuję nad…

udoskonaleniem bullet journala czyli kalendarza szytego na własną, wymagającą miarę. Wprawdzie idea własnoręcznie przygotowywanego organizera towarzyszy mi od początku tego roku, dopiero teraz czuję, że udało mi się wypracować standardy spełniające oczekiwania. Już wiem, że nie potrzebuję tysiąca kolorów, ani różnych materiałów. Stawiam na minimalizm, dwie przewodnie barwy, jednostronicowy rozkład na dany miesiąc i dużo miejsca na dość chaotyczne mimo starań notatki, na zmianę z listami „to do”. Póki co działam w notesie Antra zakupionym w Empiku. Grubość papieru wytrzymuje naciski czarnym Micronem, więc jest dobrze. Planuję jednak niedługo zakupić dedykowany do tej formy twórczości zeszyt. Ktoś coś poleca?

Chciałabym…

znaleźć więcej czasu na blogowanie (w Międzynarodowy Dzień Blogerów – musiałam o tym wspomnieć). Jeśli ktoś kiedyś wydłuży dobę do 30 godzin na pewno dostanie nagrodę Nobla! Oczywiście z adnotacją, że dodane godziny obowiązkowo spędzimy nad realizacją pasji a niekoniecznie w pracy za biurkiem z KPI do zrealizowania ;-)

Cieszę się…

ze wspólnych chwil w gronie najbliższych. W tym roku wakacje spędziliśmy oszczędnie i spokojnie. Skorzystaliśmy z możliwości odwiedzenia dobrze znanych (lub nieco zapomnianych) miejsc. Dzięki temu byliśmy na Zamku Grodziec, w Bolesławcu, w Dusznikach i Polanicy Zdrój. Planujemy jeszcze wyprawę na Zamek Książ, wspięcie się na górę Ślężę i spacer w chmurach, byliście? Dziś nie trzeba nam dalekich podróży, bo jak się okazuje to, co bliskie jest równie dobre i piękne!

Czuję…

się coraz lepiej. Po długiej zimie, trudnej wiośnie, lato dodało mi energii. Ciekawe co przyniesie ze sobą jesień?

Słucham…

mam trzech muzycznych faworytów tego lata. Po pierwsze Sudan Archives – Come Meh Way uwielbiam te hipnotyzujące skrzypce w tle, po drugie Portugal. The Man – Feel It Still za ten optymistyczny bit. Nie spodziewałam się, że na podium pojawi się także Selena Gomes, ale jej Bad Liar ma coś w sobie co lubię i nic z tym nie zrobię. Za każdym razem kiedy słyszę te melodie w radio – podgłaśniam!

 

Czytam…

literaturę branżową. Po Jason Hunt – „Bloger i Social Media”, przyszła pora na „Content Marketing po polsku” – Barbary Stawarz i „Narratologię” Pawła Tkaczyka. No tak, pilny ze mnie uczeń!

Czekam…

na wrzesień, bo idzie nowe! I więcej na pewno opowiem w swoim czasie. Niech tylko już nastąpi ❤

 


Tu i teraz to pierwszy z tej  znanej w blogosferze serii wpis na tym blogu. Jeśli zainteresowała Cię ta tematyka – zapraszam do całej kreatywno-lifestylowej kategorii M kreuje. Pozostańmy w kontakcie!

 

Wpisy, które również mogą Ci się spodobać